środa, 9 maja 2018

podsumowanie kwietnia


Przy pisaniu poprzedniego podsumowania miesiąca, obiecałam sobie, że nie będę już wam narzekać, jak źle dzieje się w moim życiu, ale muszę wspomnieć tylko o jednym. Niewiele brakuje już do połowy tego roku, a ja mam wrażenie, że dalej błądzę w ciemnym tunelu, choć w końcu pojawiło się w nim mało światełko i mam nadzieję, że to w końcu wyjście i coś z tego wyjdzie. Wszystko okaże się za kilka dni, a ja na razie potęsknię sobie za dalekimi podróżami pociągiem.

Pocieszam się, że pomimo słabego miesiąca w życiu i na blogu, całkiem nieźle poszło mi przy czytaniu. Poznałam siedem nowych historii, w tym dwie, które oceniłam na lubimy czytać na 10 gwiazdek. Wśród pozostałych była tylko jedna rozczarowująca, ale nawet w niej znalazłam jakieś pozytywy, więc bardzo się nie męczyłam.

Wszystko zaczęło się od skończenia, rozpoczętego jeszcze w marcu, Do zobaczenia w kosmosie Jacka Chenga - nieco wyidealizowanej opowieści dla młodszych czytelników, o tym jak ważna jest rodzina i walka o marzenia. Następnie zapoznałam się ze wznowieniem debiutu Aleksandry Janusz-Kamińskiej, czyli Domem Wschodzącego Słońca, który mocno mnie zaskoczył, choć nie obyło się bez drobnych potknięć. Udało mi się również zakończyć swoją przygodę z trylogią o Lumikki Anderson od Salli Simukki i chyba mogę powiedzieć, że Czarne jak heban to moja ulubiona część. Na pewno ma w sobie najwięcej klimatu. Jednak szczególnie jestem zszokowana swoim spotkaniem z Dworem Cierni i Róż, bo o ile Szklany Tron okropnie mnie wynudził, tak tutaj mam ogromną ochotę na kolejne części. Następnie zachwycałam się nad Radykalnymi Terror Przemysława Piotrowskiego. Jako przedostatnią poznałam kontynuację Ocalonej - Głęboką Próżnię, która niestety mocno mnie zawiodła. No i rzutem na taśmę udało mi się skończyć Toń Marty Kisiel - oczywiście w recenzji czekają na was same zachwyty, do tego stopnia, że chyba złapałam małego kaca książkowego. Jakoś nieszczególnie mogę się wgryźć w kolejną historię, czyli Tancerzy Burzy Jaya Kristoffa. Poza nią w kwietniu rozpoczęłam i będę kontynuować czytanie Fantazmatów, Wszystko jest względne oraz Silmarillionu, a także poznałam kolejne opowiadania z świata Sherlocka Holmesa czy tomiku Drobinki Nieśmiertelności Jakuba Ćwieka.

Mam nadzieję, że marzec przyniesie w końcu jakieś dobre chwile i będę mogła zagrzać gdzieś miejsce na dłużej niż pół roku. Szczególnie, że mam na oku całkiem dobrą posadkę. Chciałabym również w końcu dobrze zająć się Biblioteczką, żeby pozbyć się wyrzutów sumienia z powodu tego stosu niezrecenzowanych książek. No i przede wszystkim czekam na wasze opowieści czy linki do podsumowań minionego miesiąca. Z ogromną chęcią posłucham co się u was działo i co przeczytaliście lub obejrzeliście!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...