poniedziałek, 8 stycznia 2018

imperium burz - sarah j. maas


Po śmierci dotychczasowego władcy Adarlanu, Aelin uwalnia wszystkie zniewolone państwa i rozpoczyna wędrówkę do swojego rodzimego Terrasenu. Niestety czeka ją tam przykra niespodzianka - jeden z lordów zbuntował się przeciwko niej, zrobi wszystko, żeby dziewczyna nie zasiadła na tronie. Wbrew temu księżniczka nadal szuka sposobu na powstrzymanie Erawana, króla Valgów, który zbiera siły, aby opanować całą Erileę.

Przyszedł w końcu moment, kiedy jestem na bieżąco z główną osią fabularną Szklanego Tronu, ale nadal nie do końca jestem w stanie zrozumieć fenomen tej serii. Nie mogę odmówić autorce świetnego pomysłu na świat przedstawiony, bo ten jest jednym z niewielu elementów, które naprawdę mi się podobają. Niestety wszystkie pozostałe sprawiają, że jest to raczej dobre guilty pleasure niż genialna powieść fantastyczna. Starałam się ją czytać bez zbędnego zagłębiania w niektóre motywy bohaterów, a mimo to znalazłam kilka rozwiązań, które ewidentnie można by przypisać innym książkom. Wciąż nie mogłam się również przywiązać do żadnego z bohaterów, bo irytowały mnie wszędobylskie wątki miłosne i nawet początkowe uwielbienie do Doriana, uleciało. Z tego powodu jej przeczytanie zajęło mi sporo czasu.

O bohaterach nie będę znowu zbyt wiele wspominać, bo każdy z nich mnie momentami niezmiernie irytuje. Szczególnie, gdy zakochuje się w pierwszym z ważniejszych bohaterów, którego spotyka. Jedynie Elide nieco ratuję te zgraję swoją prawdziwą odwagą. Ma słabe, okaleczone ciało, a mimo to nie boi się podążać obraną wcześniej drogą i stawiać czoła nawet największym koszmarom. Na początku pałałam jeszcze niewielką sympatią do Doriana, bo była mi go szkoda, jednak jego późniejsze zachowanie mnie po prostu nie kupiło. Wszyscy pozostali pod pozorną maską niezłomnych wojowników i zabójców skrywa małe, zagubione i skrzywdzone dziecko.

Napiszę to pewnie już któryś raz z rzędu, ale cała seria Sarah J. Maas to dobra powieść rozrywkowa dla nastolatków, ze świetnym pomysłem a niekoniecznie dobrym wykonaniem. Podoba mi się pomysł na świat przedstawiony oraz wątek fantastyczny i są momenty, w których bohaterowie do mnie przemawiają, ale przez większość czasu niezmiernie irytują. Elide jest największym światełkiem w tunelu dla tej serii i mam nadzieję, że jej postać rozwinie się w kolejnych tomach.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...