wtorek, 2 stycznia 2018

eel II - krzysztof bonk


Z twórczością Krzysztofa Bonka żyję trochę w relacji love hate - pomysły są genialne i niesamowicie mi się podobają, ale nie zawsze przypada mi do gustu wykonanie. Trzecie i nieco niespodziewane spotkanie z nią jest jednak nieco inne. Po pierwsze, zamykając ostatni tom minitrylogii Eel byłam w stu procentach przekonana, że to koniec. Po drugie, siadając w pociąg relacji Gdynia Główna - Kraków Główny miałam pod ręką tylko jej kontynuacje i w tym momencie przepadłam dużo bardziej niż każdej poprzedniej książce autora.

Tysiąc lat po powstaniu Nowego Edenu umiera pierwszy jej mieszkaniec. Izaak, mąż Eel, popełnia samobójstwo. Zrozpaczona dziewczyna szuka ukojenia w podróży między wymiarowej. Wraz ze swoją elektroniczną przyjaciółką na Nadziei wyrusza poznać inne wersje Ziemi. Trafia do miejsca, gdzie jej ukochany wciąż żyje, jednak nie jest to raj, w jakim do tej pory żyła.

Nie umiem zrozumieć, czemu do tej pory nie doceniłam stylu autora - mocny, brutalny, momentami aż nazbyt wulgarny. Krzysztof Bonk potrafi jednak utrzymać fason - przekleństwa i wyuzdane sceny nie są przecinkami w tej historii. Przede wszystkim jednak tym razem niesamowicie pobudził moją wyobraźnię do pracy. Mniej skupia się na naukowych rozwiązaniach pewnych kwestii czy budowaniu futurystycznej przyszłości, co również wyszło mu całkiem fajnie, a bardziej na mistycyzmie jakim owiana jest sama historia. Bardzo trafnie odwołuje się przy tym do buddyzmu czy różnych mitologii.

Pewnie już zdążyliście zauważyć, że sama akcja niesamowicie mi się podobała i mocno wciągnęła, bo nie zdążyłam zauważyć, że kiedy około dwu i pół godzinna podróż minęła jak z bicza strzelił. Kolejne podróże kosmiczne, walki z obcymi czy odkrywanie nieznanej strony kosmosu. Eel II tak samo, jak jej poprzedniczka to świetna powieść rozrywkowa i idealnie nadałaby się na scenariusz filmowy. Jestem niezmiernie ciekawa, jak wypadłaby efekt wizualny jej ekranizacji.

Autor wziął sobie do serca moje słowa na temat tego, że w Eel było mało Eel, bo tutaj mamy jej mnóstwo, a przede wszystkim sama akcja w końcu obraca się głównie wokół niej i jest przedstawiona z jej perspektywy. Teraz widać, że to właśnie ona jest tytułowym, a przede wszystkim głównym bohaterem serii. Przedstawia bardzo ciekawy charakter - dziewczyny niezwykle wrażliwej i pragnącej wyrwać się z gniazda, choć w wielu momentach wciąż potrzebującej rodzicielskiej pomocy. Alla i Max to świetni rodzice, którzy się przeciwważą i na pewno nie są parą idealną. Często wybuchają między nimi kłótnie. Postać Izaaka jest dla mnie niesamowicie zagadkowa. Nie do końca umiem go ocenić przez wzgląd na pewien wątek. Uwielbiam też Chrzciciela, który był dla Eel dobrym wujaszkiem.

Świetnie bawiłam się przy czytaniu Eel II, która w pewien sposób dopełniła to czego brakowało mi w pierwszej trylogii. Autorowi należy się ogromny plus za nawiązania do mitologii i świetną konstrukcje świata przedstawionego. Bardzo się wciągnęłam w przygody bohaterów oraz mocno do nich przywiązałam. Serdecznie polecam wam zapoznanie się z całością historii, ponieważ to nie tylko czysta rozrywka, ale również ciekawa wizja przyszłości. :)

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję autorowi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...