wtorek, 11 lipca 2017

"Dziedzictwo Ognia" Sarah J. Maas

Autor: Maas Sarah J.
Przekład: Mortka Marcin
Tytuł polski: Dziedzictwo Ognia
Tytuł oryginalny: The Heir of Fire
Seria: Szklany Tron #3
Wydawnictwo: Uroboros
Wydanie polskie: 2014
Wydanie oryginalne: 2012
Liczba stron: 654
Moja ocena: 6/10

Za mną już trzy tomy Szklanego Tronu i przyznam szczerze, że wciąż nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego miliony czytelników na całym świecie pokochały te serię. Nadal jestem zdanie, że jest to jedynie dobre czytadło przy którym można się zrelaksować się przez kilka wieczorów, przy okazji irytując się na bohaterów i wszędobylskie wątki miłosne. Samo Dziedzictwo Ognia było nieco lepsze od swojego poprzednika, ale wciąż nie pochłonęło mnie tak, jak największych zwolenników serii.

Za namową Chaola, król wysyła swoją Obrończynię do Wendlyn, z misją wymordowania tamtejszej rodziny królewskiej. Jej zadaniem jest wywołanie zamieszania, aby Adarlan mógł z łatwością najechać swojego sąsiada za morza. Tymczasem kapitan gwardii odkrywa prawdę o pochodzeniu dziewczyny i jej ogromnej wartości dla rebeliantów, z którymi zaczyna spiskować. Celeana zostaje odnaleziona przez Fae i pod ich okiem ćwiczy swój dar. W zamian za opanowanie go ma uzyskać odpowiedzi na nurtujące ją pytania.

Największą zaletą całej książki jest fakt, że autorka w końcu nie skupia się aż tak bardzo na relacjach w słynnym trójkącie miłosnym, tylko rozbudowuje elementy fantastyczne i świat przedstawiony. Za granicami Erilei poznajemy kilka bardzo ciekawych magicznych istot, między innymi w końcu dogłębnie wyjaśniono jaka jest natura Fae. Poza tym nareszcie widać, że wszystko, co zaplanowała Sarah J. Maas nie działo się bez przyczyny. 

Na główny plan schodzi wyjaśnienie przeszłości nie tylko głównej bohaterki, ale również przyczyn, przez które doszło do wydarzeń mających obecnie miejsce. Autorka wtrąca całkiem sporo retrospekcji oraz zmusza swoich bohaterów do poznania natury zjawisk, których byli świadkami przed dziesięcioma laty i przede wszystkim nie upycha wszystkich informacji na sam koniec, a rozkłada na całej długości książki. Choć co prawda przez niektóre relacje i przybycie wielu nowych bohaterów wydaje się ona niesamowicie przeciągana.

Wydaje się jakoby to, co irytowało mnie w dwóch pierwszych tomach, nareszcie się rozpadło na dobre. Celaena nie jest w stanie wybaczyć Chaolowi pewnego wydarzenia z Korony w Mroku, a Dorian znalazł sobie kogoś innego. Ich związek jest jedynym z dotychczasowych, które całkowicie popieram. Inne mnie po prostu irytują, podobnie do większości bohaterów, szczególnie tych, którzy pojawili się dopiero w tym tomie - zwłaszcza, że po kilku z nich spodziewałam się czegoś naprawdę niesamowitego. Poczynając od rodzonego kuzyna Celaeny, Aediona czy sarkastycznego Fae, Rowana, który miał bardzo ciekawą osobowość, czy historię ale koniec końców jego zachowanie było okropnie przewidywalne. I tak, pojawił się wątek homoseksualny.

Dziedzictwo Ognia czytało się zdecydowanie lepiej niż poprzedni tom, ponieważ autorka bardziej skupiła się na rozbudowaniu świata przedstawionego i historii, zamiast na wątkach miłosnych. Z ciekawością śledziłam rozwój wydarzeń, jednak jestem okropnie zawiedziona portretami bohaterów oraz relacjami między nimi, przez co czytało mi się go stosunkowo długo. Na pewno przeczytam kolejne tomy, skoro już je mam, jednak nie oczekuje po nich nic wielkiego, a jeśli wy jesteście ciekawi, czy wam się spodoba, to po prostu to zróbcie.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...