czwartek, 13 lipca 2017

PRZEDPREMIEROWO "Czarna Książka. Zostać Mistrzem" Joanny Krystyny Radosz



Właśnie dzisiaj przyszło mi recenzować dla was książkę, która jest dopiero w planach wydawniczych i nie posiada oficjalnie opublikowanej okładki. Jest to szczególna recenzja, ponieważ pisana dla autorki, który prosi swoich czytelników o pomoc. Kilka miesięcy temu opowiadałam wam o pierwszej części tej historii i była to recenzja niezwykle pozytywna. Czarna Książka. Antologia Opowiadań Żużlowych totalnie mnie kupiła i pomimo, że jestem kompletnym laikiem w temacie tego sportu, to po prostu musiałam przeczytać kontynuacje, dla samych bohaterów. Ciąg dalszy już jakiś czas temu miał ujrzeć światło dzienne, ale niestety wycofał się jeden ze sponsorów, a że zysk ze sprzedaży ma powędrować na cele charytatywne w środowisku żużlowym, pani Radosz zbiera kwotę, której jej brakuje. Chętni mogą ją wesprzeć pod tym linkiem. Moje zdanie polega po prostu na uświadomieniu potencjalnym wspomożycielem, że naprawdę warto to zrobić, ponieważ pozycja jest świetna i nie umiem zrobić nic innego.

Jest to zbiór jedenastu luźno powiązanych opowiadań o fikcyjnych żużlowcach - ich karierach, wzlotach, upadkach oraz prywatnych dramatach na przestrzeni kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu lat. Opowiadania zazębiają się z tymi z pierwszej części, pojawiają się ci sami, dobrze znani bohaterowie, ale śmiało można czytać je w wybranej kolejności. Autorka ponownie, po swojemu, ale w niesamowity sposób kreuje historie tego sportu, choć domyślam się, że czytelnicy bardziej w temacie mogliby wyczuć nawiązania do rzeczywistości.

Nie mogę powiedzieć, że nie mam swoich faworytów na najlepszy tekst, bo chyba każdy zbiór opowiadań jest mocno zróżnicowany, ale tutaj ponownie te różnice nie są aż tak widoczne. Każda historia była na swój sposób ciekawa i wciągająca, z tego względu, że były o czymś zupełnie innym. Joanna Krystyna Radosz nie zamknęła się na jeden temat, ale poruszała wiele, często niezwykle trudnych - śmierć osób bardzo młodych, nowotwory, utrata bliskich, choroby psychiczne, porażki, wypadki na torze czy nawet walka kobiet o prawo startu w zawodach. I nawet nie odczuwałam, że te historie są przeładowane traumatycznymi przeżyciami, bo skupiłam się na współodczuwaniu z bohaterami.

Szczególnie, jeśli chodzi o tych, których już zdążyłam poznać i bardzo polubić. Przez większość książki odczuwałam dotkliwy brak jednego z nich - Pettera-Aksela Lindmmanna, ponieważ ten niezwykle zadziorny, wyszczekany i buntowniczy młodzieniec podbił moje serce przy wcześniejszych spotkań. Tym razem było go, jak dla mnie zdecydowanie za mało! Gdy się już pojawiał, to był zdecydowanie inny. Bardziej dojrzalszy i opanowany, ale w odpowiednich momentach potrafił pokazać swoje prawdziwe "ja". Sceną, którą bardziej zapamiętam z całej historii, będzie jego niezwykłe poświęcenie dla Artioma Milutina, kiedy zarówno kibice i media uwzięły się na niego.

Również wśród nowych bohaterów znalazłam sobie ulubieńców. Tym razem moje serce niemal w całości skradł sobie młody Jarmołaj "Emil" Czepałow - chłopak z bidula, którego adoptował dyrektor jednego z rosyjskich klubów, dzięki czemu chłopak zrobił światową karierę. Najlepsze jest to, że najbardziej polubiłam go za jego ciekawość i wścibskość. Szkoda mi, że poświęcono mu jednie w całości jedno opowiadanie i w niewielkiej części drugie. Zaraz obok niego uplasowała się Adelina Nigmatullina, córka jednego z bohaterów poprzedniej części, która wbrew wszelkim przeciwnością losu, postanowiła walczyć o możliwość trenowania żużla. Nie polubiliśmy się natomiast z panem Griszą Kosovem, który był po prostu lekkomyślnym, samolubnym idiotą.

Tak, więc sami widzicie, że nie ma innej opcji i ta książka musi pojawić się w sprzedaży! Nie wyobrażam sobie, żeby kibice żużla mogli obejść się bez tak świetnej pozycji. Zwłaszcza, że człowiek, który o tym sporcie nie ma kompletnego pojęcia, naprawdę jest nią zachwycony. Czytało mi się świetnie. Zżyłam się z bohaterami i teraz będę błagać autorkę o to, żeby powstały kolejne części, bo po raz kolejny na sam koniec postanowiła złamać mi serce...


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję autorce

.fanpage instagram twitter lubimy czytać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...