środa, 12 kwietnia 2017

"Sędzia"

źródło
Często zdarza się, że rodzice jeszcze w trakcie trwania ciąży planują idealną przyszłość dla swojego potomka, zwłaszcza w szanowanych i zamożnych rodzinach. Życie przynosi jednak różne scenariusze, a co za tym idzie często zawodzi. Ich wymarzone, wychuchane maleństwo nie jest tak idealne, jak się wydawało lub jakieś tragiczne wydarzenie odebrało mu szansę na świetlaną karierę. Najgorsze, co można w takim momencie zrobić to odwrócić się od niego.

Mecenas Hank Palmer po latach nieobecności wraca do rodzinnego miasteczka na pogrzeb matki. Odciął się od rodziny i dawnych przyjaciół po tym, gdy surowy ojciec potraktował go jak najgorszego zbrodniarza. Za spowodowanie wypadku samochodowego pod wpływem narkotyków, po którym jego starszy brat stracił możliwość zawodowej gry w baseball, osadził go w zakładzie poprawczym. Przyjazd w rodzinne strony obudzi nie tylko najgorsze wspomnie, ale będzie również próbą sił dla Hanka, który stanie przed sądem w obronie ojca oskarżonego o morderstwo mężczyzny, którego 20 lat wcześniej skazał za ten sam czyn.

Zawsze trudno mówić mi o filmach i książkach, które wywołały we mnie przerażenie ludzką głupotą oraz oziębłością wobec najbliższych. Hank nie jest aniołkiem. Popełnił w życiu wiele błędów, jednak potrafił wyciągnąć z nich wnioski i wyjść na prostą. Po odsiadce w poprawczaku skończył studia prawnicze, znalazł pracę w zawodzie, ożenił się i spłodził córkę. Jednak przez cały ten czas nie miał kontaktu z ojcem. Nosił w sobie urazę do niego z powodu tamtego wyroku, a Joseph wciąż oskarżał go o zniszczenie kariery Glenna. Konflikt trwał i w miarę mijania lat narastał, co spowodowało, że przyjazd środkowego z synów nie został dobrze przez niego odebrany. Początkowe próby nawiązania relacji są niezręczne. Ojciec Hanka wyraźnie daje mu do zrozumienia, że nie chce go widzieć i wszystko co dobre między nimi już minęło. Nawet, gdy zostaje oskarżony o morderstwo z zimną krwią nie chce przyjąć pomocy syna. Na szczęście zwycięża miłość i wdzięczność za wszystko, co od niego otrzymał i Hank siłą zostaje jego prawnikiem. Niestety nie jest to koniec ich problemów.

Pozostali bohaterowie nieco giną w tle ojcowsko-synowskiego konfliktu, ale również są ciekawymi osobowościami. Glenn pozbawiony świetlanej przyszłości, którą mu wróżono, staje się ospałym i ociężałym przedsiębiorcą, ojcem rodziny. Autystyczny brat Hanka, który w strachu przed prawdziwym światem chowa się za kamerą. Nagrywa każdą ważną chwilę w życiu rodziny Palmerów. A także tajemnicza blondynka sprzed lat, która powraca w momencie, gdy małżeństwa Hanka wisi na włosku. Nieco brakowało mi rozwinięcia wątku córki Hanka. Było jej zdecydowanie za mało, choć tak pewnie to wygląda, gdy rodzice się rozchodzą.

Sędzia nie jest łatwy filmem i nie ogląda się go szybko. Akcja wlecze się niemiłosiernie, bo to nie ona jest najważniejsza. Główną rolę odgrywają tutaj uczucia i relacje między ojcem a synem. Rozdrapywanie starych ran, próby posklejania więzi, a także wdzięczność za dar życia i wychowanie, a wreszcie zrozumienie, dlaczego rodzice są dla nas bardziej surowsi niż dla obcych ludzi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...