sobota, 16 kwietnia 2016

"Syrena" Kiery Cass - recenzja książki.

Autor: Cass Kiera
Przekład: Kaczarowska Małgorzata
Tytuł polski: Syrena
Tytuł oryginalny: The Siren
Wydawnictwo Jaguar
Wydanie polskie: 2016
Wydanie oryginalne: 2016
Ilość stron: 391
Cena okładkowa: 39,90 zł
Moja ocena: 7/10

Kahlen to syrena, która musi być posłuszna rozkazom Matki Ocean. Jej głos odbiera ludziom rozsądek, budząc w nich pragnienie rzucenia się w morską toń. 

Akinli to zwyczajny chłopak - pełen ciepła, przystojny chłopak, dokładnie taki, o jakim od dawna marzyła Kahlen. Jeśli dziewczyna się w nim zakocha narazi ich oboje na ogromne niebezpieczeństwo... Ale nie jest w stanie wytrzymać rozłąki. Czy zaryzykuje wszystko, aby pójść za głosem serca?


*opis z okładki*


Odkąd niemal trzy lata temu dostałam w swoje lepkie rączki pierwszym tom serii Selekcja pani Cass jakoś niewyobrażalnie sentymentalna więź zaczęła mnie łączyć z jej powieściami. Nie mogę, z czystym sercem i bez żadnych komentarzy powiedzieć, że są genialne, bo mają swoje dość znaczące wady, które w genialny sposób tuszowane są przez niesamowite pomysły. Przede wszystkim zarówno historia Ameriki, jak i Kahlen są banalnymi historyjkami miłosnymi dla rozkochanych w romansach nastolatek, ale jest w nich coś tak przyciągającego, że nie można przejść obok.

Te przepiękne okładki kryją w sobie równie niesamowite, pełne uczuć i emocji historie, choć tym razem mam wrażenie nieco bardziej dopracowane i przemyślane niż Rywalki i jej starsze siostry.

Syrena to lektura bardzo monotonna stawiająca głównie na opisy przeżyć wewnętrznych i ciekawych losów głównej bohaterki, której postać jest niesamowicie interesująca. Kahlen jest bardzo uczuciowa i pragnie prawdziwej, bezinteresownej, wielkiej miłości oraz założenia rodziny, choć z racji tego kim jest więź taka zaistnieć nie może. Niesamowicie jej współczułam, kiedy kolejne próby załatania tej dziury w sercu się nie udawały.

Długi czas zajmuje również przejście do akcji zasadniczej, ponieważ autorka bardzo mocno skupiała się na wyeksponowaniu swojej postaci i sytuacji, w jakiej przyszło jej żyć, potem wszystko idzie lawinowo. Wszystkie zaskoczenia, które przygotowała dla nas Kiera znajdują się na samym końcu książki i ku wielkiemu zaskoczeniu, ale jednak dopełniają tę książkę, sprawiają, że jest jeszcze bardziej poruszająca serce. Nim się obejrzycie będzie po tej lekkiej, niewymagającej lekturze z wyrazem zadowolenia i spełnionych wymagań na twarzy.

Jesteście zmęczeni kolejnymi zapierającymi dech w piersiach i pochłaniającymi myśli książkami i chcecie teraz sięgnąć po coś niezobowiązującego, co pozwoli wam się odprężyć? A może po prostu lubicie takie historie? Syrena jest dla was!

14 komentarzy:

  1. Odstrasza mnie trochę monotonia tej książki, poza tym według mnie mistrzostwem, jesli chodzi o ukazanie syren, jest trylogia Tricii Rayburn, która ukazała te stworzenia jako mroczne, bezwględne istoty i ta słodycz, która jest nierozerwalnie połączona z książkami Kiery Cass, akurat w tym wypadku może mi nie przypaść do gustu. O wiele bardziej wolę się w końcu zabrać za "Jedyną" :)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię takich historii :D Poza tym Rywalki kojarzą mi się z przesłodzona serią, z tym kojarzy mi sie autorka i nie mam ochoty na jej książki xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Będe polować, zachęciłas mnie!
    Tez bardzo lubię twórczość Kiery.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ostatnio dość często sięgam po coś lżejszego, więc póki co sobie odpuszczę. Jednak na pewno będę miała ją na względzie, pamiętam, że całą Selekcję pożarłam w jeden weekend :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wielką ochotę na przeczytanie tej książki, chociaż zupełnie nie wiem, czy przypadnie mi do gustu :D pozostaje mieć nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo jak "Rywalki" :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie kiedyś przeczytam, bo "Rywalki" mi się podobały, ale nie oczekuję od tej książki cudów. Zakładam, że będzie to relaksujące czytadło jak "Rywalki".

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że to taka... Mała Syrenka w wersji odrobinę dla dorosłych :D Jednak na razie nie wydaje mi się, by to była moja bajka, teraz szukam w książce niebanalności i braku romansów, a tu już sam opis zapowiada miłosne uniesienia :D a LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wrażenie, że "Syrena" rzeczywiście może być dla mnie i prawdopodobnie ją przeczytam, choć nieprędko. Może w wakacje? Wydaje się idealna właśnie na lato...

    OdpowiedzUsuń
  9. Czasami po taką książkę warto sięgnąć. Można wówczas potraktować ją jako przerywnik.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym przeczytać Rywalki, choć nie oczekuję od nich nic wielkiego. Może na tą serię też się skuszę?

    OdpowiedzUsuń
  11. Rywalki to książki, które wspominam raczej pozytywnie, chociaż najbardziej doceniam trzeci tom, w którym najwięcej się działo. Mimo wszystko dam autorce szansę, ponieważ od zawsze lubiłam Małą syrenkę i lubię ten motyw w literaturze :D Pozdrawiam!
    Ich perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  12. Opis z okładki jest straszny xD
    Boże, przepraszam Cię, ale jest naprawdę straszny xDD
    Wydawnictwo zdecydowanie nie popisało się na tej linii, a może to autorka ułożyła go w taki sposób, a Jaguar przetłumaczył jak leci, ale... Potworny...
    Cieszę się, że jest to niezobowiązująca książka, ale...
    Straszny opis odpycha, sorry xD
    Pozdrawiam,
    Isabelle West

    OdpowiedzUsuń
  13. Raczej nie sięgnę, bo nie dość, że ostatnio czytam za dużo nieobowiązujących książek to z twórczością Cass miałąm już styczność i nie powaliła mnie ona na kolana. A ten opis - okropny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Na razie przybieram się do serii Selekcja, ale i po tę zapewne kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie komentarz, ponieważ bardzo mnie to motywuje do dalszego pisania o książkach. Pamiętaj jednak, że jest to miejsce na dyskusje na temat posta, a nie spam.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...